poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Po przerwie.

Witam, tym razem zaczniemy od lekkiego tematu poetyckiej strony kota/ wiersze Haliny Poświatowskiej. Przepraszam za długie milczenie ale miałam no cóż trochę zakręcony czas ale mam nadzieję, że już powoli wszystko wróci do normy. Mój przyjaciel polecił mi bardzo dochodowy biznes przez internet, co prawda
to biznes dla cierpliwych ale zawsze to jakieś pieniądze wcześniej czy później. Biznes stwarza możliwości dochodu pasywnego i to jest w tym chyba najbardziej pociągające. Tworzę bloga o zarabianiu w tym marketingu affiliacyjnym jeśli was to zainteresuje zapraszam na  bloga -  MLM i ebiznes - zdaniem kobiety!
Pozdrawiam

* * *

ten kot nie lubi
aby mu głaskać metafizyczne futro
pod włos
on zjadł już wszystkie światy
teraz tłuszczem obrosły
zasypia
śni mu się wielki czarny niebyt
bo pomrukuje
i porusza końcami wąsów



Kot

ja mam pana boga w futrze
kiedy się przeciągam wzdłuż
czuję jego palce
wyprężone na grzbiecie
on w mięśniach moich nóg
kroczy ciszej
niż okrągły księżyc
po przyczajonym niebie
nie płoszymy gałęzi
wiatr
trzepocze nam w pysku
skrzydłem głupiego wróbla
oblizuję wąs
z ciepłej krwi
zmrużony śpiewam hymn
o dobrym bogu


* * *

szukam cię w miękkim futrze kota
w kroplach deszczu
w sztachetach
opieram się o dobry płot
i zasnuta słońcem
— mucha w sieci pajęczej —
czekam…



* * *

trzeba życzyć temu kotu
dobrej nocy
sztywne nogi
wskazują cztery koła
wielkiego wozu
papier szeleści
na mordce suchej
kocie oczy zamknięte
do pazurów przypięte
skrzydło



Rekolekcje dla kota

spiczastoucha
w pręgi
ponad którymi oczu
konstelacja zielona świeci
wybacza ci się okrucieństwo
i świergot
w twoim gardle milknący
wybacza ci się egoizm
przerastający najwyższe drzewa
i daje we władanie wieczne
bo także dla twej opornej duszy
która kiedyś bez sierści
przeciągnie się w szybkim wietrze
płot i kolana
podołek miękki
żebyś mogła trącać paznokciem
trzepot i ciepło
dwie struny
na których wygrywasz
swój kosmiczny niedosyt
amen

Do kota

perspektywy placu Pigalle
w twoim futrze się nie doszukam
siedzisz pod piecem — mruczysz
zwinięty w dostojny księżyc
paznokciami przywarłeś do gwiazd
szarpiesz złote futra uśmiechniętych
nocą - którą przeklęli ślepi
meteorem spod kredensu błyskasz
z jednej strony — ogon z drugiej — pisk
mysz ci zwisa jeszcze ciepła z pyska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz